Nie mówie, że jest zła, ale jedyne co robi przez cały film to krzyczy.Nie widzę w tym filmie, zadnej więzi miłosnej między nimi, a nawet przyjażni. Ani trochę nieprzypomina Jessici Lange albo Naomi Watts. Jak dla mnie najlepszą postacią w filmie( oprócz tytułowego king konga) jest Carl Denham. Robert Armstrong świetnie wcielił się w jego postać. Bruce Cabot w roli Jacka też jest dobry.